
Przed wyjazdem do Wietnamu czytaliśmy w Internecie sporo negatywnych opinii o Delcie Mekongu. Jak się jednak okazało, zawsze były to opinie od ludzi, którzy decydowali się na jednodniową wycieczkę z Sajgonu. No cóż... Możemy im tylko powiedzieć, że nie wiedzą, ile stracili i jak piękne okolice można zobaczyć na farmach w Ben Tre!

Kilka informacji o rzece Mekong
Mekong to jedna z najważniejszych rzek Azji Południowo-Wschodniej i prawdziwa "rzeka życia" dla milionów ludzi. Ma ponad 4 300 km długości i przepływa przez sześć krajów: Chiny, Mjanmę, Tajlandię, Laos, Kambodżę i Wietnam. Wietnamczycy nazywają ją "Rzeką Dziewięciu Smoków" ze względu na jej dziewięć głównych odnóg w delcie. Woda Mekongu zapewnia połowy ryb i nawadnia pola ryżowe oraz plantacje palm kokosowych, ale też jest ważną arterią transportową. Choć jest niezwykle malownicza, trzeba mieć świadomość, że jest również bardzo zanieczyszczona – co nie przeszkadza lokalnym mieszkańcom żyć z nią w pełnej symbiozie.
Delta Mekongu to również unikalny ekosystem, który niestety kurczy się przez zmiany klimatu i budowę tam. To miejsce zamieszkania wielu rzadkich gatunków zwierząt, takich jak gigantyczne sumy czy delfiny rzeczne Irrawaddy (Orcaella brevirostris), znane też jako orzeczki krótkogłowe. Te niezwykłe ssaki są zagrożone wyginięciem z powodu zanieczyszczenia wody i działalności człowieka, ale wciąż można je spotkać w niektórych rejonach Mekongu.
Gdzie się zatrzymać w Delcie Mekongu?
Turyści, którzy chcą spędzić tutaj kilka dni, najczęściej wybierają jedno z dwóch miejsc wypadowych - Ben Tre lub Can Tho. My wybraliśmy to pierwsze, ze względu na znaleziony świetny nocleg! Serdecznie go polecamy. Jest w środku dzikiej dżungli, nad rzeczką, ale jednocześnie blisko głównej drogi. W cenie noclegu są śniadania i rowery. Na miejscu można dokupić też obiadokolację oraz wycieczki po Mekongu i jego dopływach w atrakcyjnych cenach. Dodatkowym atutem są... pieski. Podczas naszego pobytu towarzyszyły nam trzy psiaki właścicieli, chętne na głaskanie i pieszczoty. Luksusów może nie ma, ale jest komfortowo i stylowo. Jeśli ktoś lubi noclegi "na dziko", to będzie to świetna opcja!
📍Ben Tre Farm Stay, T924, Lộ Cầu Nhà Việt, Xã Phú Nhuận, TP. Bến Tre, Ben Tre, Vietnam

Ścieżka do naszego domku

Obiadokolacja na farmie

Praca z psią towarzyszką
Co takiego jest w Ben Tre, że trzeba go odwiedzić?
Ben Tre to miejscowość położona w Delcie Mekongu. Choć samo miasto nie oferuje wielu atrakcji, jest idealną bazą wypadową na wycieczkę po rzece i zwiedzanie okolicznych farm kokosowych. To miejsce, w którym czas się zatrzymał. Uśmiechnięci Wietnamczycy spędzają czas na swoich podwórkach, zrywając owoce z drzew, bawiąc się z dziećmi i ciesząc się codziennym życiem. Przechodząc obok ich domów, zawsze usłyszysz głośne "Xin Chao!" i zobaczysz machanie już z daleka.
Liczne miejsca noclegowe oferują darmowe rowery, dzięki czemu można swobodnie zwiedzać okolicę. Choć stan tych rowerów bywa dyskusyjny (naszej towarzyszce podróży pękła opona od razu po wejściu na rower, a niektóre egzemplarze nie miały hamulców). Witaj przygodo, witaj Wietnamie!

Darmowe rowery na farmie
Wietnamczycy wymawiają nazwę Bến Tre jako "Ben Cze", co często prowadzi do zamieszania wśród turystów. Większość odwiedzających instynktownie czyta nazwę zgodnie z jej zapisem, czyli jako "Ben Tre". Dlatego bardzo często dochodzi do pomyłek.
Jak dojechać do Ben Tre z Ho Chi Minh?
My jechaliśmy Grabem, bo na 4 osoby wyszedł nas bardzo korzystnie. Płaciliśmy 140 zł za całą trasę z centrum Sajgonu, co w podziale na 4 osoby było bardzo korzystne.
Jeśli podróżujesz solo lub w dwie osoby, do Bến Tre można dostać się autobusem:
✅ Autobus Futa Bus odjeżdża z Mien Tay Bus Station w Ho Chi Minh City
Podróż trwa ok. 2 godziny
✅ Bilet kosztuje 70 000 VND, ale przy zakupie w agencji turystycznej lub przez Internet (np. na Baolau.com) zostanie doliczona prowizja
✅ Terminal autobusowy Mien Tay znajduje się dosyć daleko od Dystryktu 1, więc warto uwzględnić dodatkowy czas na dojazd.

Ben Tre Farm Stay
Delta Mekongu – czyli główny punkt wyprawy. Nasza wycieczka.
Jak już wspomnieliśmy, w naszym miejscu noclegowym można było wykupić wycieczkę po Mekongu i tak też zrobiliśmy. Kosztowała nas w przeliczeniu ok. 130 zł na osobę. Rano przyszedł po nas przewodnik i polecił zabranie rowerów. Tak ruszyliśmy w stronę małego portu, z którego mieliśmy odpływać łódką. Droga rowerem była dość ciekawa, bo przewodnik prowadził nas przez trzypasmowe rondo, a potem przez dwupasmówkę wyglądającą jak droga ekspresowa. Nie zdziwiło nas to za bardzo, bo w końcu to Wietnam i jego ruch bez zasad. Choć było to ciekawe przeżycie, mieliśmy lekkie obawy i cały czas rozglądaliśmy się za sobą.
Potem wsiedliśmy na małą łódkę, gdzie zamiast siedzeń były… zwykłe krzesła, jak w naszej jadalni! 😆 Pierwszym punktem była farma kokosowa, gdzie zobaczyliśmy cały proces przeróbki kokosa – od wyciskania wody, przez wydobywanie miąższu, aż po produkcję różnych kokosowych wyrobów. Dowiedzieliśmy się, że każda część kokosa jest wykorzystywana. Na miejscu można było spróbować likieru z węża – w słoiku z alkoholem pływał korpus gada. Trunek był dość… osobliwy. Ostry, cierpki – jak prawdziwy jad węża. 😅

Dojazd rowerem do portu

Nasza łódź, którą płynęliśmy po Mekongu

Wino z węża
Następnie odwiedziliśmy wioskę, gdzie produkuje się liny z włókien kokosowych, a później przejechaliśmy się rowerami przez dżunglę. Na koniec zatrzymaliśmy się na przerwę w kolejnej wiosce, gdzie spróbowaliśmy świeżego kokosa prosto od – jak się domyśliliśmy – mamy naszego przewodnika.
W drodze powrotnej mieliśmy przygodę… Nasza łódka zaczęła wydawać dziwne odgłosy, silnik gasł. W końcu stanęliśmy. Kapitan bez słowa wstał, rozebrał się do samych majtek i… wskoczył do tej brązowej wody! 😳 Przewodnik spokojnie wyjaśnił, że pewnie coś utknęło w śrubie – może patyk, może śmieci. Dla nas było to szokujące, ale dla nich – normalka. Zapytałam przewodnika, czy w tej wodzie są węże. „Tak, ale niegroźne” – odpowiedział. Hmmm… wcześniej mówił, że są jadowite, ale usuwa się jad do nalewek. No cóż… TO JEST WIETNAM!
…i może z powodu tego luzu i bezproblemowego podejścia do życia tak go kochamy…
Wycieczka zakończyła się w porcie. Nasz przewodnik pożegnał nas, a my dalej udaliśmy się do naszej ulubionej już restauracji w Ben Thre. Tutaj możemy Cię zaskoczyć, ale nie daj się zwieść pozorom!

My na statku podczas wycieczki po Mekongu
Gdzie dobrze zjeść i dlaczego musisz spróbować sushi w Ben Thre?
Kliknij tutaj, aby dodać tekst.
Pisząc o Ben Tre, mamy przed oczami restaurację, do której mieliśmy ogromne obawy, a która okazała się najlepszym wyborem! To tutaj zjedliśmy drugie najlepsze sushi w naszym życiu (zaraz po Phuket) i najtańsze sushi, jakie mieliśmy okazję spróbować.
Na początku chcieliśmy odwiedzić restaurację, która miała świetne opinie, ale okazała się zamknięta. No trudno – idziemy do innej… i co? Też zamknięta. W końcu, bez większego wyboru, zdecydowaliśmy się na pójście gdzieś w ciemno. Już w pierwszej chwili mi i Kamilowi spodobał się lokal z sushi. Jedna osoba z naszej ekipy była jednak sceptyczna. Nie dziwię się jej, bo w restauracji było pusto i jak tu wierzyć czy znajdziemy tam świeżą rybę? Myślała racjonalnie.
Postanowiliśmy więc najpierw pójść do eleganckiej restauracji w stylu hotelowym, która na pierwszy rzut oka wydawała się świetnym wyborem.
I tu zaczęły się schody – kelnerzy skakali wokół nas jak wokół VIP-ów, ale w dość nachalny sposób. Menu było drogie, ale skusiliśmy się na sajgonki. No i… były okropne. Smakowały, jakby przeleżały w lodówce o kilka dni za długo. Zapłaciliśmy sporo i stwierdziliśmy, że trzeba stąd uciekać.
No to co? Może jednak sushi? Ostatecznie przekonaliśmy się, że warto spróbować. Na początek wjechało sake na odwagę, a potem zamówiliśmy kilka rolek. Nasza sceptyczna towarzyszka na wszelki wypadek zamówiła tylko frytki, ale… skończyła na podjadaniu naszego sushi!
Było świeże, pomysłowe i pyszne. Jak później sprawdziliśmy, restauracja zapełnia się dopiero na kolację, więc w porze obiadowej była pusta – dlatego na początku tak nas zniechęciła. Czasem warto zaryzykować, żeby odkryć prawdziwą perełkę kulinarną!
📍Koi Sushi, 130/4D Đ. Nguyễn Văn Nguyễn, Mỹ Thạnh An, Bến Tre, Wietnam
Po więcej poleceń jedzeniowych w Wietnamie, zajrzyj tutaj: Kuchnia wietnamska – co warto zjeść? Najlepsze dania i street food

Przepyszne sushi w Ben Tre
Dodaj komentarz
Komentarze