Delta Mekongu - rowerem po ekspresówce, nocleg na farmie i najlepsze sushi w Wietnamie!

Opublikowano w 17 marca 2025 23:34
Delta Mekongu - rowerem po ekspresówce, nocleg na farmie i najlepsze sushi w Wietnamie!

Przed wyjazdem do Wietnamu czytaliśmy w Internecie sporo negatywnych opinii o Delcie Mekongu. Jak się jednak okazało, zawsze były to opinie od ludzi, którzy decydowali się na jednodniową wycieczkę z Sajgonu. No cóż... Możemy im tylko powiedzieć, że nie wiedzą, ile stracili i jak piękne okolice można zobaczyć na farmach w Ben Tre!

Kilka informacji o rzece Mekong

Mekong to jedna z najważniejszych rzek Azji Południowo-Wschodniej i prawdziwa "rzeka życia" dla milionów ludzi. Ma ponad 4 300 km długości i przepływa przez sześć krajów: Chiny, Mjanmę, Tajlandię, Laos, Kambodżę i Wietnam. Wietnamczycy nazywają ją "Rzeką Dziewięciu Smoków" ze względu na jej dziewięć głównych odnóg w delcie. Woda Mekongu zapewnia połowy ryb i nawadnia pola ryżowe oraz plantacje palm kokosowych, ale też jest ważną arterią transportową. Choć jest niezwykle malownicza, trzeba mieć świadomość, że jest również bardzo zanieczyszczona – co nie przeszkadza lokalnym mieszkańcom żyć z nią w pełnej symbiozie.

Delta Mekongu to również unikalny ekosystem, który niestety kurczy się przez zmiany klimatu i budowę tam. To miejsce zamieszkania wielu rzadkich gatunków zwierząt, takich jak gigantyczne sumy czy delfiny rzeczne Irrawaddy (Orcaella brevirostris), znane też jako orzeczki krótkogłowe. Te niezwykłe ssaki są zagrożone wyginięciem z powodu zanieczyszczenia wody i działalności człowieka, ale wciąż można je spotkać w niektórych rejonach Mekongu.

Gdzie się zatrzymać w Delcie Mekongu?

Turyści, którzy chcą spędzić tutaj kilka dni, najczęściej wybierają jedno z dwóch miejsc wypadowych - Ben Tre lub Can Tho. My wybraliśmy to pierwsze, ze względu na znaleziony świetny nocleg! Serdecznie go polecamy. Jest w środku dzikiej dżungli, nad rzeczką, ale jednocześnie blisko głównej drogi. W cenie noclegu są śniadania i rowery. Na miejscu można dokupić też obiadokolację oraz wycieczki po Mekongu i jego dopływach w atrakcyjnych cenach. Dodatkowym atutem są... pieski. Podczas naszego pobytu towarzyszyły nam trzy psiaki właścicieli, chętne na głaskanie i pieszczoty. Luksusów może nie ma, ale jest komfortowo i stylowo. Jeśli ktoś lubi noclegi "na dziko", to będzie to świetna opcja!

 

📍Ben Tre Farm Stay, T924, Lộ Cầu Nhà Việt, Xã Phú Nhuận, TP. Bến Tre, Ben Tre, Vietnam

Wietnamska dżungla

Ścieżka do naszego domku

Jedzenie na farmie w Ben Tre

Obiadokolacja na farmie

Mężczyzna z laptopem i psem

Praca z psią towarzyszką

Co takiego jest w Ben Tre, że trzeba go odwiedzić?

Ben Tre to miejscowość położona w Delcie Mekongu. Choć samo miasto nie oferuje wielu atrakcji, jest idealną bazą wypadową na wycieczkę po rzece i zwiedzanie okolicznych farm kokosowych. To miejsce, w którym czas się zatrzymał. Uśmiechnięci Wietnamczycy spędzają czas na swoich podwórkach, zrywając owoce z drzew, bawiąc się z dziećmi i ciesząc się codziennym życiem. Przechodząc obok ich domów, zawsze usłyszysz głośne "Xin Chao!" i zobaczysz machanie już z daleka.

Liczne miejsca noclegowe oferują darmowe rowery, dzięki czemu można swobodnie zwiedzać okolicę. Choć stan tych rowerów bywa dyskusyjny (naszej towarzyszce podróży pękła opona od razu po wejściu na rower, a niektóre egzemplarze nie miały hamulców). Witaj przygodo, witaj Wietnamie!

rowerem przez Ben Tre w Wietnamie

Darmowe rowery na farmie

Wietnamczycy wymawiają nazwę Bến Tre jako "Ben Cze", co często prowadzi do zamieszania wśród turystów. Większość odwiedzających instynktownie czyta nazwę zgodnie z jej zapisem, czyli jako "Ben Tre". Dlatego bardzo często dochodzi do pomyłek.

Jak dojechać do Ben Tre z Ho Chi Minh?

My jechaliśmy Grabem, bo na 4 osoby wyszedł nas bardzo korzystnie. Płaciliśmy 140 zł za całą trasę z centrum Sajgonu, co w podziale na 4 osoby było bardzo korzystne.

 

Jeśli podróżujesz solo lub w dwie osoby, do Bến Tre można dostać się autobusem:

 

✅ Autobus Futa Bus odjeżdża z Mien Tay Bus Station w Ho Chi Minh City

Podróż trwa ok. 2 godziny

✅ Bilet kosztuje 70 000 VND, ale przy zakupie w agencji turystycznej lub przez Internet (np. na Baolau.com) zostanie doliczona prowizja

✅ Terminal autobusowy Mien Tay znajduje się dosyć daleko od Dystryktu 1, więc warto uwzględnić dodatkowy czas na dojazd.

Łódka na rzece w Wietnamie

Ben Tre Farm Stay

Delta Mekongu – czyli główny punkt wyprawy. Nasza wycieczka.

Jak już wspomnieliśmy, w naszym miejscu noclegowym można było wykupić wycieczkę po Mekongu i tak też zrobiliśmy. Kosztowała nas w przeliczeniu ok. 130 zł na osobę. Rano przyszedł po nas przewodnik i polecił zabranie rowerów. Tak ruszyliśmy w stronę małego portu, z którego mieliśmy odpływać łódką. Droga rowerem była dość ciekawa, bo przewodnik prowadził nas przez trzypasmowe rondo, a potem przez dwupasmówkę wyglądającą jak droga ekspresowa. Nie zdziwiło nas to za bardzo, bo w końcu to Wietnam i jego ruch bez zasad. Choć było to ciekawe przeżycie, mieliśmy lekkie obawy i cały czas rozglądaliśmy się za sobą.

Potem wsiedliśmy na małą łódkę, gdzie zamiast siedzeń były… zwykłe krzesła, jak w naszej jadalni! 😆 Pierwszym punktem była farma kokosowa, gdzie zobaczyliśmy cały proces przeróbki kokosa – od wyciskania wody, przez wydobywanie miąższu, aż po produkcję różnych kokosowych wyrobów. Dowiedzieliśmy się, że każda część kokosa jest wykorzystywana. Na miejscu można było spróbować likieru z węża – w słoiku z alkoholem pływał korpus gada. Trunek był dość… osobliwy. Ostry, cierpki – jak prawdziwy jad węża. 😅

Rowerem do portu w Ben Tre

Dojazd rowerem do portu

Wycieczka łodzią po Mekongu

Nasza łódź, którą płynęliśmy po Mekongu

wino z węża

Wino z węża

Następnie odwiedziliśmy wioskę, gdzie produkuje się liny z włókien kokosowych, a później przejechaliśmy się rowerami przez dżunglę. Na koniec zatrzymaliśmy się na przerwę w kolejnej wiosce, gdzie spróbowaliśmy świeżego kokosa prosto od – jak się domyśliliśmy – mamy naszego przewodnika.

W drodze powrotnej mieliśmy przygodę… Nasza łódka zaczęła wydawać dziwne odgłosy, silnik gasł. W końcu stanęliśmy. Kapitan bez słowa wstał, rozebrał się do samych majtek i… wskoczył do tej brązowej wody! 😳 Przewodnik spokojnie wyjaśnił, że pewnie coś utknęło w śrubie – może patyk, może śmieci. Dla nas było to szokujące, ale dla nich – normalka. Zapytałam przewodnika, czy w tej wodzie są węże. „Tak, ale niegroźne” – odpowiedział. Hmmm… wcześniej mówił, że są jadowite, ale usuwa się jad do nalewek. No cóż… TO JEST WIETNAM!


…i może z powodu tego luzu i bezproblemowego podejścia do życia tak go kochamy…

 

Wycieczka zakończyła się w porcie. Nasz przewodnik pożegnał nas, a my dalej udaliśmy się do naszej ulubionej już restauracji w Ben Thre. Tutaj możemy Cię zaskoczyć, ale nie daj się zwieść pozorom!

Mężczyzna i kobieta na statku w Wietnamie

My na statku podczas wycieczki po Mekongu

Gdzie dobrze zjeść i dlaczego musisz spróbować sushi w Ben Thre?
Kliknij tutaj, aby dodać tekst.

Pisząc o Ben Tre, mamy przed oczami restaurację, do której mieliśmy ogromne obawy, a która okazała się najlepszym wyborem! To tutaj zjedliśmy drugie najlepsze sushi w naszym życiu (zaraz po Phuket) i najtańsze sushi, jakie mieliśmy okazję spróbować.

Na początku chcieliśmy odwiedzić restaurację, która miała świetne opinie, ale okazała się zamknięta. No trudno – idziemy do innej… i co? Też zamknięta. W końcu, bez większego wyboru, zdecydowaliśmy się na pójście gdzieś w ciemno. Już w pierwszej chwili mi i Kamilowi spodobał się lokal z sushi. Jedna osoba z naszej ekipy była jednak sceptyczna. Nie dziwię się jej, bo w restauracji było pusto i jak tu wierzyć czy znajdziemy tam świeżą rybę? Myślała racjonalnie.

Postanowiliśmy więc najpierw pójść do eleganckiej restauracji w stylu hotelowym, która na pierwszy rzut oka wydawała się świetnym wyborem.

I tu zaczęły się schody – kelnerzy skakali wokół nas jak wokół VIP-ów, ale w dość nachalny sposób. Menu było drogie, ale skusiliśmy się na sajgonki. No i… były okropne. Smakowały, jakby przeleżały w lodówce o kilka dni za długo. Zapłaciliśmy sporo i stwierdziliśmy, że trzeba stąd uciekać.

No to co? Może jednak sushi? Ostatecznie przekonaliśmy się, że warto spróbować. Na początek wjechało sake na odwagę, a potem zamówiliśmy kilka rolek. Nasza sceptyczna towarzyszka na wszelki wypadek zamówiła tylko frytki, ale… skończyła na podjadaniu naszego sushi!

Było świeże, pomysłowe i pyszne. Jak później sprawdziliśmy, restauracja zapełnia się dopiero na kolację, więc w porze obiadowej była pusta – dlatego na początku tak nas zniechęciła. Czasem warto zaryzykować, żeby odkryć prawdziwą perełkę kulinarną!


📍Koi Sushi, 130/4D Đ. Nguyễn Văn Nguyễn, Mỹ Thạnh An, Bến Tre, Wietnam

 

Po więcej poleceń jedzeniowych w Wietnamie, zajrzyj tutaj: Kuchnia wietnamska – co warto zjeść? Najlepsze dania i street food

sushi

Przepyszne sushi w Ben Tre

Dodaj komentarz

Komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.