Hoi An - miasto lampionów i krawców...z polskim akcentem!
Jest coś takiego w tym miasteczku, co przyciąga każdego… A nas wciągnęło totalnie. Hoi An stało się ulubionym miejscem na świecie Karoliny i miasteczkiem, do którego zdecydowanie byśmy wrócili. Pomimo masy turystów, to takie miejsce, w którym tłumy, aż tak bardzo nie przeszkadzają. Wciągasz się w klimat miejsca. Oglądasz żółte domki i wiszące na nich lampiony, popijasz kawę w jednej z lokalnych kawiarnii i obserwujesz pływające po rzece łódki - zapominając o wszystkim.